Obowiązek poinformowania pacjenta o wszystkich konsekwencjach każdej z możliwych metod leczenia

Obowiązek poinformowania pacjenta o wszystkich konsekwencjach każdej z możliwych metod leczenia

W wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 26 lutego 2010 roku przyjęto następującą tezę: jeżeli pacjent kwalifikuje się do leczenia (wykonania zabiegu operacyjnego) kilkoma różnymi metodami, to powinien zostać przez lekarza szczegółowo poinformowany o wszystkich konsekwencjach wynikających z zastosowania poszczególnych metod, w tym o stopniu i możliwym zakresie ryzyka powikłań, tak aby mógł w sposób w pełni świadomy uczestniczyć w wyborze najlepszej dla siebie metody. Zaniechanie przez lekarza wskazanego wyżej obowiązku poinformowania pacjenta narusza dyspozycję art. 31 Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, jak również pozbawia pacjenta możliwości wyboru i współdecydowania o sposobie leczenia, przez co standardowe wyrażenie zgody na wykonanie zabiegu jedną z możliwych metod nie ma charakteru zgody uświadomionej.

Opisany wyżej wyrok daje jasny przekaz – pacjent musi zostać poinformowany o wszystkich konsekwencjach metod leczenia i dopiero wtedy może dokonać wyboru metody. Lekarz nie może więc wymagać od pacjenta podjęcia decyzji przed udzieleniem mu pełnej informacji o jego stanie zdrowia i sposobach leczenia. Czym jest pełna informacja? Zgodnie z art. 31 ust. 1 Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz. U. z 2011 nr 277 poz. 1634), to przystępna informacja dotycząca stanu zdrowia pacjenta, rozpoznania, proponowanych oraz możliwych metod diagnostycznych, leczniczych, dających się przewidzieć następstw ich zastosowania lub zaniechania, wyników leczenia oraz rokowania.

W uzasadnieniu wyroku przedstawiono stan faktyczny sprawy. Dnia 8 grudnia 2003 r. wykonano u powódki w Klinice Chirurgii Onkologicznej zabieg amputacji lewej piersi z powodu nowotworu złośliwego. W 2004 r. powódka poddała się chemioterapii. Zakwalifikowano ją do rekonstrukcji piersi metodą Beckera polegającą na wszczepieniu protezy-implantu z tworzyw sztucznych. Dnia 7 lipca 2005 r. powódka udała się na wizytę prywatną do innego lekarza, aby prosić o zapewnienie dobrego operatora i należytą opieką w szpitalu. Lekarz przedstawił powódce możliwość wykonania zabiegu rekonstrukcji piersi metodą TRAM. Twierdził, że ta metoda będzie dla powódki lepsza, gdyż z jednej strony pozwoli na zrekonstruowanie piersi za pomocą płata skórno-mięśniowego pobranego z powłok własnego brzucha, zaś z drugiej strony umożliwi lepsze wymodelowanie brzucha. Lekarz przedstawił powódce wyłącznie zalety metody TRAM, nie uprzedzając jej o możliwych powikłaniach pooperacyjnych, a zwłaszcza o tym, że ryzyko wystąpienia tych powikłań jest dość duże. Powódka nie otrzymała również żadnych pisemnych informacji na temat metody TRAM ani nie przedstawiono jej przeciwwskazań do wykonania zabiegu metodą Beckera. Dnia 14 lipca 2005 r. został wykonany u powódki w pozwanym szpitalu zabieg rekonstrukcji lewej piersi metodą TRAM. Powódka po zabiegu przebywała w szpitalu do dnia 22 lipca 2005 r., później zaś przychodziła tam na zmianę opatrunku. Pierś nie goiła się, wystąpiły powikłania w postaci niedokrwienia brzeżnych części płata. W dniu 17 sierpnia 2005 r. przeprowadzono u powódki, w placówce pozwanego, chirurgiczne wycięcie części martwicy płata skórno-mięśniowego.

Po obu wskazanych wyżej zabiegach powódka czuła rozpacz i załamanie, przyjmowała środki uspokajające. Stan psychiczny powódki, w ocenie jej najbliższych, był dużo gorszy po tych zabiegach niż po zabiegu amputacji piersi. Również fizycznie powódka czuła się źle. Z powodu fatalnego stanu psychicznego powódka za namową rodziny wyjechała do krewnych za granicę.

Operacja rekonstrukcji piersi metodą TRAM u powódki została przeprowadzona prawidłowo i zgodnie z zasadami sztuki medycznej. Powikłanie w postaci niedokrwienia brzeżnych części płata przeniesionego z odległej okolicy ciała (brzucha) zdarza się często. Skutkuje ono wycięciem martwych tkanek, a w konsekwencji zmniejszeniem masy płata i wypukłości rekonstruowanej piersi oraz nowymi, coraz szerszymi bliznami skórnymi. Blizny na brzuchu, po pobraniu płata skórno-mięśniowego, są zawsze widoczne, nawet po korekcie chirurgicznej i stanowią cenę za odtworzenie piersi tkankami własnymi pacjentki. Metoda TRAM jest powszechnie uznawana i daje dobre wyniki estetyczne, jednak jest obarczona ryzykiem niepowodzenia w 30% przypadków. U powódki rekonstrukcja piersi metodą TRAM nie powiodła się, zaś przyczyną tego niepowodzenia nie były błędy w sztuce medycznej, lecz częściowe niedokrwienie płata skórno-mięśniowego przeniesionego z brzucha na klatkę piersiową. Powikłanie to występuje u 1/3 osób poddanych zabiegom tego typu. W toku procesu wykonano u powódki rekonstrukcję piersi metodą Beckera w Klinice Chirurgii Plastycznej, Rekonstrukcyjnej i Estetycznej. W ocenie Sądu I instancji powództwo było zasadne.

Z przedstawionego powyżej stanu faktycznego wynika, że problemem nie była sama metoda leczenia zastosowana u pacjentki, ale brak właściwego poinformowania pacjentki o wszystkich konsekwencjach każdej z przedstawionych jej metod leczenia. Z przeprowadzonych w sprawie dowodów wynikało, że lekarz, który przeprowadził u pacjentki zabieg rekonstrukcji piersi metodą TRAM, nie udzielił jej wyczerpujących informacji o ryzyku wystąpienia powikłań w postaci martwicy tkanek, konieczności wykonania w takim przypadku dalszych zabiegów, jak również o możliwości wystąpienia przepukliny i o tym, że na brzuchu na zawsze pozostanie duża i szpecąca blizna. W sytuacji gdy ryzyko niepowodzenia rekonstrukcji metodą TRAM wynosi 30% lekarz miał obowiązek uświadomić to pacjentce. Tymczasem pacjentka, pełna nadziei na nowy, lepszy wygląd, doznała znacznego rozczarowania, a przez to cierpienia psychicznego. Gdyby lekarz przed dokonaniem zabiegu poinformował ją o wszystkich konsekwencjach, być może wybrałaby inną metodę lub nie robiłaby sobie niepotrzebnych nadziei, mając na uwadze statystyki powodzenia metody TRAM.

Co zrobić, aby podobnych procesów sądowych uniknąć? Przede wszystkim uszanować prawa pacjenta. Prawo do informacji nie istnieje po to, aby uprzykrzyć życie lekarzom, ale po to, aby po pierwsze pacjent mógł świadomie decydować o swoim zdrowiu i życiu, a po drugie, aby uchronić lekarza przed nieprzyjemnymi spotkaniami z pacjentem na sali sądowej (konieczność wypłaty odszkodowania, poświęcenia znacznej ilości czasu na wizytę w sądzie, poczucie winy). Konsekwencjami finansowymi może zająć się ubezpieczyciel, o ile lekarz wykupił wcześniej polisę OC. W przypadku roszczeń pacjenta szkodę wysokości sumy ubezpieczenia pokryje ubezpieczyciel. Natomiast lekarz będący pracownikiem szpitala może ubezpieczyć się na wypadek wystąpienia przez szpital z roszczeniem regresowym. W sytuacji gdy szpital wypłaci odszkodowanie pacjentowi i zgłosi się do lekarza z roszczeniem zwrotnym, ciężar wypłaty odszkodowania dla pracodawcy bierze na siebie ubezpieczyciel. Same finanse to jednak nie wszystko, pozostaje stracony w sądzie czas i często poczucie winy, że przez z pozoru niewielkie zaniedbanie pacjent doznaje znacznych cierpień psychicznych. Dlatego tak ważne jest poszanowanie praw pacjenta, w tym prawa do pełnej informacji na temat stanu zdrowia, rokowań i konsekwencji wszystkich możliwych metod leczenia.

Andrzej Jakubiec



Źródło:
Jakubiec A.: Obowiązek poinformowania pacjenta o wszystkich konsekwencjach każdej z możliwych metod leczenia. Neurologia Praktyczna 2012; 4(67): 56-57.

poprzedni artykuł